W ostatni weekend na Vitality Stadium odbył się zacięty mecz między drużynami Liverpool i Bournemouth. Liverpool, który w poprzednim tygodniu zwyciężył w „bitwie o Anglię” z drużyną Manchesteru City, przyjechał do Bournemouth niesiony zwycięstwem i gotowy na kolejne wyzwanie.
Trener Liverpoolu, Jurgen Klopp, postanowił wysłać na boisko swoją najmocniejszą drużynę, aby pokonać ostatnią drużynę tabeli. Na placu gry pojawił się między innymi Mohamed Salah, który w poprzednim meczu zdobył trzy gole, a także Roberto Firmino i Sadio Mane.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Liverpoolu, który już w 25. minucie objął prowadzenie po strzale Mane. Bournemouth jednak nie zamierzał się poddawać i starał się odrobić straty. Po przerwie udało im się zdobyć bramkę, którą strzelił Callum Wilson, wyrównując tym samym wynik.
Liverpool jednak nie poddał się i w końcowej fazie meczu udało im się zdobyć drugą bramkę. Tym razem na listę strzelców wpisał się Salah, który już po raz kolejny okazał się kluczowym graczem swojej drużyny.
Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Liverpoolu, który tym samym utrzymał swoją pozycję na drugim miejscu w tabeli. Bournemouth zaś wciąż pozostaje na ostatnim miejscu i walczy o utrzymanie w Premier League.
Mecz na Vitality Stadium udowodnił, że Liverpool to drużyna, która wciąż jest w formie i gotowa na kolejne wyzwania. Wielu kibiców już teraz z niecierpliwością czeka na kolejne mecze, aby zobaczyć, jak drużyna Kloppa będzie radziła sobie w dalszej części sezonu.