Takie przebieg wydarzeń parlamentarzystka opisała na Twisterze. – Nie jestem w stanie nawet komentować tej sytuacji. Po prostu nie ma słów, którymi można opisać to co czuję ja a przede wszystkim moi współpracownicy i rodzina. Na szczęście nikomu nic się nie stało – tym razem – napisała (pisownia oryginalna). Pracownica biura złożyła zawiadomienie na policję. – Dotyczy ono gróźb karalnych, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Trwają czynności w tej sprawie, na razie nikt nie został zatrzymany i nikomu nie postawiono zarzutów – informuje podinsp. – Wcześniej przychodził on do tego biura i korzystał z porad prawnych. Pierwszy raz zachował się tam w ten sposób. Wiele razy składał skargi, pisma i zawiadomienia, w których wyrażał swoje niezadowolenie z pracy służb i różnych instytucji – dodaje policjantka.