Wygrana w cieniu kontrowersji Daniel Omielańczuk to jeden z najlepszych zawodników wagi ciężkiej w historii polskiego MMA. Był pretendentem do mistrzowskiego pasa organizacji ACA, zanotował nawet cztery wygrane dla potężnego UFC. W największej polskiej federacji zadebiutował w 2009 roku, na tej samej gali, na której Mariusz Pudzianowski zaczął pisanie historii sportów walki w Polsce od nowa pokonując Marcina Najmana. Omielańczuk tego samego wieczora doznał aż dwóch porażek. Pod sztandar polskiego giganta Daniel powrócił po 13 latach i drugą przygodę rozpoczął od niespodziewanej przegranej z Ricardo Praselem. Walka nie porwała, po jej zakończeniu wydawało się jednak, że to Czech zrobił więcej by jego ręka powędrowała w górę. Podobnego zdania był jeden z sędziów punktując 30-27 na korzyść Martinka, co oznacza, że zapisał na jego konto wszystkie trzy rundy. Tym samym Daniel Omielańczuk odniósł wreszcie pierwsze zwycięstwo w KSW, ale decyzja sędziowska wzbudziła ogromne kontrowersje. "Skandal", "Przekręt stulecia" - to najdelikatniejsze z komentarzy pojawiających się w mediach społecznościowych polskiej organizacji. Sam Martinek nie chciał podgrzewać atmosfery, powiedział tylko, że on widział to inaczej, ale gratuluje przeciwnikowi.