Dziennikarz RMF FM Roch Kowalski zauważa, że wejście byłego marszałka Sejmu do rządu jest elementem partyjnej układanki. Marek Kuchciński nie należy do grona współpracowników premiera, jest zaufanym człowiekiem Jarosława Kaczyńskiego. Doniesienia o tym, że Marek Kuchciński ma zostać szefem KPRM, przekazał w ubiegłym tygodniu szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Ze słów Mateusza Morawieckiego wynika natomiast, że powołanie "latającego marszałka" na to stanowisko jest "jego autorskim pomysłem". Zobacz wideo Małgorzata Kidawa-Błońska o Elżbiecie Witek w roli nowej marszałkini Sejmu Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl. Miało to miejsce po tym, jak ujawniono, że polityk związany z PiS wykorzystywał rządowe samoloty do podróżowania z rodziną do swojego domu w województwie podkarpackim. Nieoficjalnie: W środę Andrzej Duda ma dokonać zmian w rządzie W konsekwencji "afery samolotowej" polityk przez rok był "szeregowym posłem". Kuchciński od 2019 roku niespecjalnie pojawiał się w mediach - być może za sprawą tego, że nie jest zbyt aktywnym posłem. W obecnej kadencji Sejmu ani razu nie zabrał głosu z mównicy, przez trzy lata napisał tylko siedem interpelacji. Podczas briefingu prasowego, podczas którego poinformował o swojej rezygnacji tłumaczył, że "przeważyły o tym względy osobiste oraz przekonanie, iż tak efektywnie, jak do tej pory dłużej w tym miejscu nie jest w stanie pracować".